Lirael Halinor byla bardzo nietypowym dzieckiem. Nie lubila towarzystwa rowiesnikow , nie chciala wychodzic na powietrze, calymi dniami przesiadywala w zakurzonej bibliotece i-ogolnie rzecz biorac- przejawiala dosc wampiryczne sklonnosci. Jej rodzice zywili powazne obawy, czy nie odezwala sie w niej krew prababki.
Gdy osiagnela odpowiedni wiek, wyslano ja na pensje dla dobrze urodzonych dziewczat-i to powinien byc koniec z nia problemow. Rodzina liczyla na zbawienny wplyw posiadania przez dziewczynke towarzystwa non stop rozchichotanych kretynek. Ale nic z tego nie wyszlo-Lirael w sypialni zjawiala sie tylko noca, reszte czasu spedzala w bibliotece(a moze gdzie indziej-w kazdym razie trzymala sie jak najdalej od rowiesniczek).
Nauczyciele zauwazyli u niej przejawy wybitnej inteligencji, jednak nie okazywala jej inaczej, niz bezblednie rozwiazujac skomplikowane zadania-nigdy nie odzywala sie niepytana.
Uczyla sie jak automat-i to bylo przerazajace. Ale jeszcze bardziej przerazajace byly jej wyniki-gdy pisala sprawdzian, nigdy nie bylo zadnych bledow. Gdy pisala referat, oddawala przed terminem i dostawala za niego najwyzsza ocene...to bylo nieprawdopodobne-nigdy nie dostala ponizej 5. Chociaz...miala pewne problemy z przedmiotami artystycznymi, ale szybko sie z tym uporala. Mniej wiecej.Gdy nauczycielka plastyki poinformowala ja, ze jej prace sa zbyt mroczne, zaczela jej przynosic dwie wersje obrazkow-jedna malowala po swojemu, a druga...byla zawsze BARDZO rozowa i zapelniona usmiechnietymi motylkami oraz wesolymi kwiatuszkami.I robila jeszcze wieksze wrazenie od pracy wlasciwej, przewaznie utrzymanej w tonacji czarnej.
Dziewczeta(choc wolaly,by nazywano je "hrabinami de costam".Tak sie dzieje wszedzie)unikaly Lirael, a i dorosli czuli sie przy niej nieswojo. Powodowal to nie tylko jej nietypowy wyglad-a byl bardzo nietypowy(czy widzial ktos dziecko o wlosach calkowicie bialych?)-ale przede wszystkim jej spojrzenie. Wygladalo, jakby przewiercala nim czlowieka i -przy okazji-sciane za nim.
Nigdy sie nie usmiechala. Zdarzylo sie to tylko raz, gdy mala lady Valerin przyszla do niej na skarge, bo kot Lirael dotkliwie pogryzl jej psa. Lirael nie lubila psow.
***
Pozniej nauczyla sie usmiechac. W wieku lat trzynastu zorientowala sie, ze czasem usmiech moze byc straszniejszy niz
jakikolwiek grymas na twarzy...

Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
11.02.2005 :: 19:59 :: bra144.neoplus.adsl.tpnet.pl

cleo13

ja piełdolem... zajebiste... ej ty cubku napis następny rozdzial bo juz cialabym przeczytać... plllosseemmm. Świetne to napisalaś poproztu suuuuper 3maj sie oby tak dalej Tylko napis, że ciś wiecej :]
10.02.2005 :: 10:27 :: brg250.neoplus.adsl.tpnet.pl

paola13

no to Ci powiem ze to jest... Coool!! Aga nie wiedzialam ze lubisz te KLIMATY ale pierwsze wewrsy tej wspanialej ksiazki sa po prostu cool bede komentowac kazdy rozdzial (wpadnij do mnie!). A jezeli chodzi o biale wlosy to chyba wiesz ze sa ludzie ALBINOSI, hehe wiem to bo mam psa albinosa hehe:-))))) pozdro i trzymaj tak dalej bo zainteresowalas mnie tym Skąd Ty bierzesz takie pomysly??????????????????????????????wow. oki ja juz koncze bo sie rozpisuje za baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo he he oki no i thx za linka na twoim pierwszym blogusiu wpadniej do mnie czekam na nastepny mroczny rozdzialek z zycia Liraelpozdro 3maj sie
09.02.2005 :: 20:19 :: anf136.neoplus.adsl.tpnet.pl

wampirek

u kotek to jest calkiem fajne. podoba mi sie. troche mroczne i nawet przyjemnie sie czyta,. z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy a moze i ja kiedys pokaze swoje literackie (nie)dzieła. pozdrawiam.
Talk.pl :: Wróć